S/Y Mahagoni, Jacht Flagowy HOTELU ZAMEK RYN****

'Zwątpienie to zdrajca, przez którego tracimy to, co moglibyśmy osiągnąć, gdyż nie mamy odwagi spróbować'    

William Shakespeare

 

 

Witamy i zapraszamy Państwa na pokład najstarszego sprawnego jachtu żaglowego w Polsce i jednego z najstarszych jachtów w Europie.

Jest to klasyczny morski kuter gaflowy klasy Tourenkreuzer zbudowany w niemieckiej stoczni W. Kriegerman  Pihelsdorf Spandau w Berlinie,   (stępka położona w roku 1903, zwodowany  w roku 1905 - numer 22)

Jest to jedyny na świecie ocalały egzemplarz jachtu tej klasy. Niestety bardzo mało wiemy o przedwojennej historii jachtu, na pewno  został  zbudowany z myślą o szkoleniu przyszłych załóg Kriegsmarine.
Ocalał dzięki załodze, która w okresie nalotów oraz bitwy o Berlin i późniejszych grabieży Rosjan zatopiła go w porcie w Berlinie.
Po kilku latach wydobyty i wyremontowany pływał w cieśninach bałtyckich a załogi z sukcesem szmuglowały bimber do objętej prohibicją Szwecji.

Pod koniec lat 60 stan jachtu uniemożliwiał pływanie, stał powoli zamieniając  się we wrak na terenie strategicznych składów węgla w Berlinie Zachodnim.
Mimo kilkunastu lat poniewierki i postoju bez dozoru pod gołym niebem zdumiewająco dobrze zachowały się klepki poszycia, co świadczy o doskonałych materiałach  wykorzystywanych w tamtych czasach w szkutnictwie. A o kulturze Niemców i szacunku do jachtów świadczy fakt, że prawie wszystkie  okucia pokładowe, trzon steru, wał śrubowy pozostały na swoich miejscach.

W latach 70  kupił go i rozpoczął kapitalny remont Edmund Litka.
To dzięki niemu jacht nie został spalony. Edmund nie dokończył remontu z powodu stanu zdrowia, odkupiłem go w roku 2006 i sprowadziłem do Polski.
Przetransportowanie jachtu było pierwszym poważnym wyzwaniem.

Ważący 9 ton 12 metrowy delikatny kadłub wymagał ostrożnego traktowania, wielkiej uwagi i specjalnie wykonanej przyczepy wyposażonej w odpowiednie podpory. Nie obyło się bez strat, w czasie transportu zniszczeniu uległ oryginalny maszt.
Największym problemem podczas remontu było odtworzenie kompletnie spróchniałej stępki i stew oraz mocowanie 3,5 tonowego balastu. Wymieniliśmy również część wręg oraz najniższe klepki poszycia a także wykonaliśmy nowy pokład,  poszycie kadłuba, maszt i wszystkie drzewca.
Podczas odbudowy kabiny staraliśmy się zachować pierwotny kształt zabudowy i orginalny układ osprzętu. Jedynym wspomagającym pracę załogi urządzeniem jest jedyny kabestan zamontowany na fordeku, wspomagający stawianie masztu i podnoszenie kotwicy.
Sukcesem zakończyło się odtworzenie planów i obliczeń konstrukcyjnycha w efekcie idealne zaprojektowanie i uczycie żagli. 

Mimo wieku jachtu i odtworzenia bardzo skomplikowanego osprzętu według wzoru z roku 1905 jacht jest sprawny i szybki. W sezonie 2011 wygraliśmy regaty Oldtimerów.

 

Załoga jachtu reprezentując Hotel Zamek Ryn zajęła pierwsze miejsce w regatach Marina Cup.  W roku 2012 i 2013 ponownie wygraliśmy regaty oldtimerów.

W roku 2014 braliśmy udział w regatach Międzynarodowej Organizacji ISSA i zdobyliśmy wyróżnienie.

 

Jacht został odrestaurowany z użyciem tradycyjnych technologii i
szlachetnych materiałów szkutniczych we współpracy z najlepszymi
szkutnikami w Polsce i Szwecji.
Ponad 80% kadłuba to oryginalne ponad 100 letnie mahoniowe drewno!
Komfortowe wyposażenie (kambuz z lodówką, toaleta z prysznicem ,
multimedialne wyposażenie  RTV/DVD, nowoczesne wyposażenie nawigacyjne,
komputer  ze stałym dostępem do internetu, silnik  stacjonarny, ogrzewanie)
zapewni naszym załogom komfort i wygodę.
Klasyczny gaflowy osprzęt i ożaglowanie oraz masa i wielkość jachtu pozwolą  naszym załogom na tradycyjne wyszkolenie żeglarskie.
Naszą misją jest propagowanie klasycznego dobrego żeglarstwa oraz szlachetnych idei i  wzorców żeglarskich, krzewienie etykii etykiety jachtowej, starych dobrych zasad z czasów gdy jachty były z drewna a ludzie ze stali. 
Wszystkich, którzy z nami popłyną chcemy nauczyć szacunku do sztuki żeglowania oraz wiary we własne siły i umiejętności.

Najbliższe lata  spędzimy na Mazurach gdzie na głębokich jeziorach  rynnowych dotrymujemy jacht, poznamy jego specyfikę i możliwości, będziemy intensywnie przygotowywać jacht i załogi do rejsów morskich.

Historia odbudowy..
Zwątpienie to zdrajca..
2015/03/16 10:40

Grudzień 2006 Na aukcji żeglarskiej natknąłem się na prawdziwą perełkę. Wrak 100 letniego mahoniowego kutra gaflowego!! Luty 2007 Wreszcie po wielu komplikacjach i próbach kupiłem ten jacht. Przewiezienie go do Warszawy nastręczyło sporo problemów, ze względu na gabaryty transport należało odpowiednio zabezpieczyć - zgłosić trasę w odpowiednich dyrekcjach dróg publicznych, załatwić 2 pilotów itd.itd.itd. Za wszystkie zezwolenia trzeba oczywiście słono płacić, więc po wynajęciu specjalistycznej firmy i wyczekaniu odpowiedniej pogody postanowilimy w nocy i po 'cichu' przetransportować go do Warszawy do WKW PTTK (380 km jechalimy 2 dni). Kwiecień 2007 - Pierwsze prace rozpoczęliśmy w kwietniu. Skoncentrowałem się na zabezpieczenu pokładu i nadbudówki przed deszczami. Zeszlifowalimy stary łuszczcy się lakier i polakierowalimy Urelakiem S (poliuretan, którego używałem z powodzeniem przy mojej starej Omedze). Teakowy pokad wyszorowaliśmy i pokrylimśy warstwą oleju ochronnego. Mimo doraźnego charakteru tych prac efekt jest bardzo dobry, jacht przestał wyglądać z zewnątrz jak gnijący wrak. Kolejny etap to prace wewnątrz kabiny, początkowo sądziłem, że wystarczy, uprzątnąć warstwy brudu i śmieci i odbudować zrujnowaną zbudowę......






Copyright 2010 by firma. all rights reserved.